Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 11 lutego 2014

3 ♥

17.11.13

Wybiegłam z jego mieszkania tak szybko jak tylko się dało, nigdy w życiu nie czułam się tak zażenowana. Nie wiem co mnie wczoraj napadło, ale nie powinnam pić alkoholu. Jedyne co pamiętam to, że jak wczoraj Alex zaproponował mi pójść na dyskotekę, pojechaliśmy do domu, przebrałam się w jakieś bardziej odpowiednie ubrania na imprezę i zawiózł mnie. Na początku wypiłam parę kieliszków na rozluźnienie, ale nie wiedziałam, że mam tak słabą głowę. Jak chciałam pójść chyba do łazienki, wpadłam na tego chłopaka. Bardziej to on wpadł na mnie, ale można to pominąć. Przepraszał mnie tak słodko. Laura! Co Ty wygadujesz? Zaklęłam w myślach. No i jak przepraszał mnie stwierdziłam, że nic nie szkodzi. Bo w sumie co on mi takiego zrobił? Nic. Pomijając fakt, że spaliśmy ze sobą. Teraz marzę tylko o tym by go nigdy nie spotkać i zapomnieć o zaistniałej sytuacji. Czuje się... dziwnie. Ale było przyjemnie, odkąd mama umarła pierwszy raz poszłam się zabawić i nie chciałam o tym myśleć, ale przez chwile byłam szczęśliwa. Jak przez mgłę pamiętam wczorajszy wieczór, ale jego pocałunki nadal czuje na wargach, a jego dotyk był taki delikatny. Przez chwile zastanawiałam się czy nie wrócić do niego na górę i pogadać, ale nie. To idiotyczny pomysł. Oboje byliśmy pod wpływem i lepiej będzie nam o tym zapomnieć, zresztą jak już wcześniej myślałam, nigdy się już nie zobaczymy. Ha, ja nawet nie wiem jak on ma na imię. Chyba się sobie nie przedstawiliśmy. Nie mieliśmy czasu. Aktualnie biegnę i  nie wiem gdzie się znajduje, chcę być jak najdalej jego domu. Wolę uciec, ale nie wiem dokąd. Postanowiłam się zatrzymać i przysiadłam na ławce w pobliskim parku, byłam lekko zmęczona. Głowa bolała mnie po wczorajszym i jeszcze teraz wysiłek fizyczny, kocham biegać, ale nie dziś. W każdy dzień, tylko nie dziś. Muszę racjonalnie pomyśleć, tylko jak mam tak myśleć, jak się zgubiłam? Nie wpadać w panikę! Tak zawsze mówiła pani na PO. W trudnych sytuacjach, panika w niczym nie pomorze. Wyciągnęłam z torebki telefon i zadzwoniłam do Klary. Odebrała po drugim sygnale.
-Laura, hej.- powiedziała jak zwykle radosnym głosem, szkoda, że mi nie było do śmiechu
-Cześć, mam problem.- tylko tyle zdołałam powiedzieć
-Co się stało?- przyjaciółka wystraszyła się, a ja zastanawiałam się jak jej o tym powiedzieć, jak zacząć?
-Chyba się zgubiłam.- poinformowałam ją
-Jak mogłaś się zgubić o 8 rano? Idąc po bułki się zgubiłaś?- zaśmiała się
-Klara!- wrzasnęłam- to wcale nie jest zabawne
-To wyjaśnij mi o co chodzi!- rozkazała. Wiem, ze nie powinnam być zła na Klarę, ale ona nie powinna się śmiać. Ta sytuacja jest dziwna, a ja jestem w obcym kraju i na dodatek nie wiem gdzie się znajduje. Opowiedziałam jej, że posłuchałam wczoraj jej rady i poszłam na imprezę. Spotkałam jakiegoś chłopaka i... po prostu powiedziałam jej wszystko. Ze szczegółami, których do końca nie pamiętam.-Mówiłam Ci byś zaszalała, ale nie chodziło mi, żeby aż tak- skomentowała
-Wiem Klara, ja nie wiem co we mnie wstąpiło. Czuję się fatalnie, jaki wstyd.
-Nie przejmuj się, może to wcale nie było takie złe?- jestem pewna, że ona właśnie się uśmiechnęła
-Ty widzisz w tym jakieś plusy?- zdziwiłam się
-Od dawna potrzebowałaś się z kimś przespać- nie wierzę, ze to powiedziała. Miałam ochotę jej przerwać, ale interesowało mnie co jeszcze sądzi na ten temat- Od śmierci Twojej mamy, zachowałaś się lekko jak zombie. Wiem, że starałaś się nie okazywać jak Ci ciężko, ale wiem, że jest Ci trudno, a ten mężczyzna, jak ona się nazywa?- poczułam się jeszcze bardziej zawstydzona, nic nie mówiłam, Klara chyba się domyśliła, ze nie wiem, bo długo się nie odzywałam- Nie wiesz?- zaśmiała się- No to musiałaś być nieźle wstawiona. Jak ze mną chodziłaś na imprezy, nigdy tak nie piłaś.- udała obrażoną
-Bo ktoś musiał Cie do domu odprowadzić- zaśmiałyśmy się
-W sumie racja.
-Jak myślisz zadzwonienie do Alexa to dobry pomysł?- zapytałam
-Jeszcze tego nie zrobiłaś?
-Najpierw pomyślałam o Tobie.-wstałam z ławki i postanowiłam, że muszę jednak wyprostować nogi.
-To miłe, ale ja nie znam Austrii, lepiej będzie jak do niego zadzwonisz.- poleciła
-Tak zaraz zrobię. Dziękuje- uśmiechnęłam się do słuchawki. Całe szczęście, że o tej godzinie mało osób było w parku. Aktualnie mój wygląd nie należał do najlepszych.
-Nie ma za co kochana
-Paa. Pozdrów i ucałuj moich dziadków.
-Paa.- rozłączyłam się i postanowiłam zatelefonować do Alexa. Tylko co ja mu teraz powiem?


~~~~~


Po dzisiejszej porannej sytuacji miałem świetny humor. Nigdy w życiu nie spotkała mnie taka sytuacja, nie wiem dlaczego wczoraj tak się zachowałem. Pierwszy raz w życiu tak się upiłem i przespałem się z przypadkową dziewczyną. Trochę żałuje, że rano tak wybiegła, ale nie mogłem powstrzymać śmiechu jak widziałem jak stara się jak najszybciej opuścić moje mieszkanie. Ale kretyn ze mnie, nawet nie wiem jak owa blondynka ma na imię. Wydawało mi się, że nie jest tutejsza. To znaczy mówiła po niemiecku, ale mam wrażenie, że ani Niemką ani Austriaczką nie jest. Mamy dziś tak jakby trening, to znaczy siedzimy w szatni i czekamy na trenera. Nigdy tak się nie spóźniał. Czyżby on też wczoraj w nocy zabalował? Żartowaliśmy z resztą drużyny. Kofi śmiał się, że bul pewnie z miłością swojego życia. Bardzo lubimy trenera, ale zabawnie tak się czasami z niego pośmiać. Ten człowiek jest wiecznie spokojny, rzadko kiedy okazuje emocje. Chyba, że podczas zawodów jak, któryś z nas odda bardzo dobry skok. Pan Pointner to świetny człowiek, wiele mu zawdzięczam i cieszę się, ze to własnie on jest naszym trenerem. Gdy przyszedł po półgodzinnym spóźnieniu, oczywiście przeprosił nas i dodał, ze to sprawa rodzinna, zaczął się trening. Jak zawsze dal nam niezły wycisk. Szło mi nieźle, ale zmęczenie dawało się we znaki. Mimo to humor miałem niesamowicie dobry. Po skończonym treningu poszliśmy pod prysznice, jak wyszedłem ze swojego i ubrałem spodnie. Podszedł do mnie Morgi.
-Zabalowałeś wczoraj?- zaśmiałem się
-Ja?- on również zaczął się śmiać- to Ty wyszedłeś z jakąś blondynką.
-Widziałeś to?- zdziwiłem się- wydawało mi się, że byłeś tak  zachwycony tamtą ciemnowłosą, że nie zauważyłeś.- miałem taką nadzieję
-Nie, nie- Thomas zaczął się śmiać- ja wiem rzeczy, o których Ci się nie śniło- lekko mnie przeraził, ale wiem, że żartował
-Morgi, Ty jak coś powiesz- podszedł do nas Stefan
-Mam Ci przypomnieć co Ty wczoraj robiłeś?- odgryzł się Thomi, a my się zaśmialiśmy. Wczorajsza noc była i będzie niezapomniana nawet jakbym chciał zapomnieć, to byłoby ciężko. W sumie wcale niczego nie żałuje, taka odskocznia od życia była mi potrzebna, szkoda, że tego Sandra nie widziała. Tak znowu moje myśli wracają do niej. Muszę raz na zawsze zamknąć te rozdział w swoim życiu, ale jak? W końcu to ona była moją pierwszą, prawdziwą miłością. Ona już pozbierała się z naszego rozstania, teraz czas i na mnie.


~~~~~

Jak tylko zadzwoniłam do Alexa, wytłumaczyłam mu gdzie się znajduje, to znaczy mówiłam mu co widzę, a on szybko zgadł gdzie jestem. Rozkazał mi zostać w parku, a za parę minut był już obok mnie. Bardzo długo go przepraszałam, powiedziałam, że zgubiłam się nie, wiedziałam co robić i jest mi strasznie głupio, odparł tylko, ze nie jest zły, ale był bardzo wystraszony i się o mnie martwił. W nocy starał się mnie szukać, pojechał nawet do tego klubu, ale nikt nic nie wiedział. Laura, Ty idiotko! pomyślałam, jak mogłaś się tak zachować? Obrażałam siebie w myślach. Jak odwiózł mnie do mieszkania, powiedział, że musi jechać do chłopaków na trening, zegarek wskazywał 10, jestem przekonana, ze przeze mnie jest spóźniony i niewyspany. Nie wierzę, że zachowałam się tak nieodpowiedzialnie. Przeprosiłam go jeszcze raz, podziękowałam i weszłam do domu, a on ruszył. W czwartek Alex ze swoją drużyną wylatują do Niemiec do Klingenthal, ponieważ mają mieć trening oraz kwalifikacje, miałam jechać z nimi, ale muszę wrócić do Polski. Po pierwsze mam za mało ubrań, po drugie już trochę się stęskniłam, a po trzecie jeszcze spędzę dużo czasu z moim ojcem i kadrą skoczków austriackich. Spakowana zadzwoniłam do Alexa, powiedziałam mu, że mam za chwile samolot do Polski i by się nie martwił, teraz dam sobie radę. Pożegnałam się z nim i dodałam, że dołączę do nich w sobotę. Ucieszył się, że zgodziłam się spędzić z nimi te zawody. Zresztą ja tez jestem z tego zadowolona wreszcie moje życie stanie się ciekawsze. Polska już zaczynała mnie nudzić. Taka mała wycieczka po świecie, może dobrze mi zrobi i na dodatek poznam chociaż trochę pracę i pasję Alexa.


~~~~~

21.11.13

Jesteśmy już w samolocie do Niemiec, nie rozumiem tego Klingenthal jest tylko 5 godzin jazdy samochodem, a my zawsze lecimy samolotem. Rozumiem, że jak lecimy do Norwegii, Szwecji czy Finlandii i wybieramy samolot, ale do naszych sąsiadów? Nie chciałem się kłócić z naszym sztabem, bo w sumie samoloty są wygodniejsze. Na pierwsze zawody trener wybrał naszą 6 to znaczy: Morgiego, Krafta, Fettnera, Loitzla, Koflera no i mnie. Siedziałem z Thomasem, ale on własnie wyszedł do toalety, a ja miałem chwile czasu by pomyśleć w spokoju. Założyłem słuchawki, włączyłem jakąś pierwszą, lepszą piosenkę, a moje myśli zaczęły zmierzać ku tajemniczej blondynce, nie potrafię o niej zapomnieć. Pachniała mieszanką kwiatu pomarańczy, róży oraz imbiru, była taka zmysłowa i kobieca. Pamiętam dokładnie jak wyglądała, gdy tylko zamknę oczy to widzę jej twarz. Jak byliśmy w klubie była taka roześmiana, jestem pewny, że to zasługa wypitego alkoholu, ale i tak była wspaniała. I jeszcze ten pamiętny poranek, jej zmieszana mina, gdy się odezwałem. Nigdy tego nie zapomnę. Chciałbym ją jeszcze zobaczyć, ale wiem, że to się raczej nie zdarzy. Ta noc była tylko przygodą na jedną noc. Mam wrażenie, ze dziewczyna też to tak odebrała i w sumie bardzo dobrze. Nie potrzebuje teraz żadnego poważnego związku, nadal leczę się z wcześniejszego. Sandra za bardzo mnie zraniła, nie potrzebuje teraz żadnego, kolejnego zawodu, muszę skupić się na skokach. Teraz tylko to się dla mnie liczy, tylko to jest dla mnie ważne. Wrócił Morgi, wyłączyłem muzykę, ściągnęłam słuchawki i zaczęliśmy rozmawiać. Stefan i Manuel, którzy siedzieli za nami, prowadzili bardzo dziwną konwersację, razem z moim towarzyszem dołączyliśmy do nich, a Kofi wraz Wolfim się z nas śmiali. Rozumiem ich całkowicie każdy by się śmiał, gdyby słyszał jak zawzięcie dyskutujemy na temat tego dlaczego trener od paru dni, a może już tygodni jest taki szczęśliwy. Snuliśmy śmieszne i ciekawe teorie na ten temat. Najlepszą miał najmłodszy z nas. Po jakimś czasie się wyłączyłem z rozmowy, z powrotem usiadłem na fotelu jak należy i zacząłem rozmyślać, aż zasnąłem.


~~~~~

Za 2 dni znowu wylatuje z Polski. Te parę dni spędziłam z najbliższymi, teraz tak często latam samolotami jak nigdy wcześniej. Lubię ten środek transportu jest wygodniejsze od samochodów, autobusów czy statków. Jak 17 wieczorem wróciłam do domu, Klara od razu do nas przyleciała i kazała opowiadać mi o tej sytuacji z Austriakiem. Oczywiście chciała znać wszystko ze szczegółami, ale ja niestety ich nie pamiętałam. Nie wierzyła mi i stwierdziła, że specjalnie jej nie mówię. Kocham ją bardzo, ale czasami przesadza. Dziadkowie cieszyli się na mój powrót, nigdy nie widziałam ich tak szczęśliwych. Nie widzieli mnie tylko tydzień, a ja nie wiedziałam, że można się aż tak stęsknić za kimś kogo nie widziało zaledwie siedem dni. Co oni zrobią jak w sobotę pojadę i wrócę dopiero w grudniu? Postanowiłam, że między zawodami, w tych dniach wolnych nie będę wracała do domu. Wydaje mi się, że na tych zawodach nie będę miała zbytnio czasu by pobyć z Alexem, więc ta przerwa pomiędzy nimi nam to wynagrodzi. Dziś dzwonił i wspomniał, że powiedział chłopakom, że ktoś do nich dołączy, ale nie dodał kim jestem, oni nawet nie wiedzą, że jestem dziewczyną, ponieważ Alex uważa, że gdyby o tym napomknął oni o niczym innym by nie myśleli. No tak, faceci.Boję się ich poznać, ale z drugiej strony to trochę ekscytujące, poznać takie sławy. Chociaż nie wiem czy mogę ich tak nazwać, bo kompletnie ich nie znam, niekoniecznie interesuje się skokami. Nie wiem który to który.  Nie wiem jak się nazywają, jak ja nawet nie wiem jak Polscy skoczkowie moją na imię, nigdy mnie to nie kręciło. Pożegnałam się z nim, bo mówił, że własnie mają wsiadać do samolotu. Często łapię się na tym, że myślę o tym tajemniczym chłopaku. Wiem, wiem, miałam zapomnieć, ale jak zapomnieć coś takiego? Był tak nieziemsko przystojny, miał duże, brązowe oczy, a jego usta smakowały tak dobrze. Laura! Przestań o nim myśleć i tak go już nigdy nie zobaczysz.


***


I jest kolejny! ♥ Jak się podoba?
Nadal jestem pełna euforii po niedzieli XD jestem taka dumna z naszego Kamila♥ tyle szczęścia i radości nam dał ;) kochany ;* jak oglądałam skoki to aż się popłakałam ;3 hahhaahah ;d
Tylko żałuje, że mój Gregor nie był wyżej ;c jednak wierzę, że w sobotę będzie lepiej ;)
nie mogę się doczekać XD
Pozdrawiam kochane :* :* :*

10 komentarzy:

  1. Ach... Więc może zacznę od tego, że cieszę się razem z tobą ze szczęścia Kamila <3 Świetnie skoczył i w ogóle jak Jasiek i Maciek go przytulali to tez łzy mi ciekły.
    No a teraz zaczynam...
    Czyli, że Gregor się zauroczył. Albo i zakochał, ale się do tego nie przyznaje. To fajnie. Jeśli nie będzie jej źle traktował to może być.
    I ona też się zakochała. A Klara miała taki ubaw! A wszystko idzie o to imię :)
    Fajnie, że dogaduje się z ojcem. I jak czytałam, że chodzi tak szczęśliwy to aż tylko pozazdrościć takiego ojca.
    Całość jest oczywiście super i jak nigdy dotąd strasznie chcę kontynuację! Więc musisz to dla mnie zrobić.
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  2. No co ta Laura, nie zna imion polskich skoczków narciarskich? No jak można nie znać kogoś takiego jak KAMIL STOCH-MISTRZ OLIMPIJSKI?! ;O
    No dobra... komentuje.
    Hmm.. Gregorek coś za często o niej myśli, czyżby coś do niej poczuł? Ciekawa będzie mina ich obojga, gdy spotkają się na jednym w treningów, kiedy Alex im ją przedstawi XD
    Ach, nie mogę się doczekać nowych rozdziałów! <3 Szkoda, że dodajesz tak rzadko, ale watro czekać! :**

    Nie wiem czy czytałaś, ale zapraszam Cię na trójkę! ; http://another-story-about-ski-jumping.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. iguessthatslove.blogspot.com

    zapraszam do siebie,historia z udziałem skoczkow,w rolach głownych Slowency!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te jej zakłopotanie jest takie słodkie, takie ... romantyczne.
    Nie mogę się doczekać jak oboje spotkają, ciekawe jak będą wyglądały ich miny! ;)))

    http://i-love-ski-jumping.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekałam na ten rozdział ! <33
    Haha nie znają swoich imion xD Noo jestem ciekawa jak się spotkają ich miny hahaha <33
    Czekam nn :) Zaraszam do mnie <33
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam wszystko jednym tchem i jestem zachwycona! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Masz wielki talent do pisania, nie zanudzasz a bardzo wciągasz :D uwielbiam Twoje opowiadanie!!! :)) kiedy następny rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo Gregor zauroczony! Oby ją tylko dobrze traktował :D ciekawe co zrobią kiedy się w końcu zobaczą :oo już nie mogę się doczekać!!! Jak masz tylko jakiś wolny czas to pisz pisz i dodawaj posty bo umrę z ciekawości!!!! <3

    OdpowiedzUsuń

  8. Wow, sporo się dzieje :D
    Ja też jestem w całej euforii, ale szkoda wczorajszego wyniku :/ I tak 4 miejsce to dobry wynik :)
    Czekam na nn ;3
    I to z niecierpliwością :*
    P.S Sorry, że nie komentowałam wcześniej :/ I wpadnij do mnie, bo pojawiła się długo wyczekiwana notka ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Co z kolejnym rozdziałem?? :( czekamy czekamy!! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny blog :) nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń