Ludzie pytają mnie jak się czuje? Czy wszystko w porządku? Zawsze odpowiadam tak. Na każdym wywiadzie, uśmiecham się, mówię głównie to co chcą usłyszeć, uśmiecham się i wracam do domu. Miałem parę dni wolnego od tego całego szumu wokół mojej osoby, nie lubię tego, ale kiedy wybierałem skoki, wiedziałem, że tak będzie. Wraz z rozwijaniem pasji i podczas zdobywania osiągnięć, zdobyłem również sławę, kiedyś szedłem do sklepu po bułki i znała mnie tylko pani sprzedawczyni, teraz jak wychodzę z domu znają mnie prawie wszyscy. Tu jakiś dziennikarz, tu jakiś fan, albo po prostu zwykły znajomy, sąsiad. Jednak kocham latać i nigdy z tego nie zrezygnuje. Zostało mi tylko kilka dni wolnego, tak szybko to wszystko zleciało, ale nie mogę się doczekać. Chcę móc już zasiąść na belce startowej, zobaczyć jak Pan Pointner macha do mnie chorągiewką, że mogę już skoczyć, odbić się od belki i lecieć. Już niedługo. Ale teraz chciałbym nacieszyć się jeszcze rodziną, która akurat dzisiaj wyjeżdża do Berlina do ciotki. W sumie nie mam im tego za złe, bo oni zawsze są na moich konkursach i mnie wspierają. Ja nie mogę jechać, Morgi miał urodziny pod koniec października, a był wtedy gdzieś na wakacjach, dlatego robi kolejną imprezę dla kumpli. W sumie genialny pomysł, napijemy się, odprężymy, potańczymy po-prostu będziemy się dobrze bawić jak to w klubach. Siedzę w pokoju i przeglądam strony internetowe, gdy do mojego pokoju wparowała Gloria:
-Gregor, co robisz?- zapytała moja siostra, bardzo ją kocham, ale mogłaby być mniej wścibska i nauczyć się pukać
-Od pukania rączki bolą?- Gloria tylko przewróciła oczami i usiadła obok mnie na łóżku, patrzyła mi się w ekran i czytała wszystko co pisze, tego było już za wiele. Zamknąłem go i spojrzałem na siostrę- mniej denerwująca to Ty nie możesz być?
-Sam jesteś denerwujący.- szturchnęła mnie w ramię
-Ja?- zapytałem z niedowierzaniem- Ja dopiero mogę być- powiedziałem z chytrym uśmieszkiem i zacząłem łaskotać siostrę, ta się śmiała i prosiła bym przestał, Wiedziałem, że Gloria ma wielkie łaskotki, każdy o tym wie, dlatego zawsze fajnie to wykorzystać przeciwko niej/- Po co przyszłaś?- zapytałem, gdy znudziło mnie łaskotanie jej, a jej śmiech zaczął mnie irytować
-Przypomnieć Ci, że jest 17, a Ty o 19 masz być u Thomasa, a jesteś- zlustrowała mnie wzrokiem- nieubrany, nieuczesany- powąchała mnie- i mógłbyś wziąć kąpiel
-Hahah- zaśmiałem się z irytacją- przecież nie śmierdzę- powąchałem swoją koszulkę, a ona wstała z łóżka i podeszła do mojej szafy
-W czym idziesz?- odwróciła się w moją stronę, a ja tylko wzruszyłem ramionami na znak, że nie wiem- Może to?- wyciągnęła z mojej szafy koszulę w kratę
-Może- powiedziałem mało zainteresowany i wziąłem do ręki laptopa, i pisałem dalej to co przed chwilą mi Gloria przerwała
-Odłóż ten komputer!- krzyknęła, a ja wręcz podskoczyłem na łóżku- Idź się myć! Ubierz się! Zrób coś z włosami i do Morgiego!
-Niech Ci będzie- wyłączyłem go ZNOWU, wstałem z łóżka, podszedłem do mojej siostry, wziąłem od niej ubranie, wyciągnęłam jeszcze czarne spodnie oraz biały podkoszulek- Zadowolona?- pokazałem siostrze ubrania
-Bardzo- momentalnie jej nastrój się poprawił- To ja już pójdę
-A Wy o której jedziecie?- zapytałem
-Około 20- miała już wychodzić
-A kiedy wracacie?- gdy zadałem kolejne pytanie
-Na pewno nie dziś, prawdopodobnie w poniedziałek
-Okej, zaraz do Was zejdę- wszedłem do łazienki, a ona wyszła z mojego pokoju
~~~~~
Od 6 dni jestem w Austrii i mogę powiedzieć, że kocham ten kraj. Na początku moja relacja z Alexem była dziwna, oboje nie wiedzieliśmy co mówić, a jak widziałam, jak siedział spięty, to chciało mi się śmiać. Ale kontrolowałam się, wiem, ze dla niego to też nowa sytuacja i nie wiemy jak się zachować. Nie wiemy co powiedzieć. Myślałam, że będzie gorzej, ale jest ok. Mamy parę wspólnych tematów, opowiadamy sobie co nie co i pomału się poznajemy. Alex pokazał mi jego ulubione miejsca w mieście, byliśmy w kawiarni, nawet do kina mnie zabrał oraz chyba to była najlepsza atrakcja, poznałam moich dziadków. Mam jednych, ale to było mile uczucie poznać innych ludzi, którzy są Twoją rodziną, ale tego nie wiedziałaś. Cieszę się, że nadrabiamy zaległości. Nie mam mamie tego za złe, że nie powiedziała mi wcześniej, miała powód, a ja to rozumiem. Chociaż było mi przykro, bo wszystkiego koleżanki miały mamę i tatę, a ja nie miałam ojca i nawet nie wiedziałam dlaczego. Nie mówię do Alexa "tato", bo to trochę za szybko, ale przeszliśmy na Ty. Ja jestem Laura, a on to Alex. Dziś jemy obiad u jego rodziców, bardzo polubiłam tych starszych ludzi i mam wrażenie, ze oni tez darzą mnie jakąś sympatią. Lekko krępuje się w ich towarzystwie, bo jest to dla mnie nowa sytuacja, w Polsce nigdy nie miałam takich oporów,ale w Polsce wszystkich znałam. Siedzimy przy stole, ja, Alex i dziadkowie. Pani Pointner ciągle pyta się mnie czy nie mam jeszcze ochoty na dokładkę lub ciasto. Przemiła kobieta. Tato Alexa zaczął opowiadać jaki to Alexander był w dzieciństwie, dobrze się uczył, miał kolegów i najlepszego przyjaciela, zbytnio nie wyróżniał się z tłumu i był spokojny na pozór, ale w środku to istny szatan. Jak to opowiadał pomyślałam sobie, że jesteśmy do siebie bardzo podobni. W końcu to mój tato...
-To ja już posprzątam- powiedziała pani babcia, wstała od stołu i zaczęła zbierać talerze
-To ja może pomogę?- uśmiechnęłam się do niej, a ona tylko skinęła głową, wzięłam talerz swój i Pana Pointner. Za panią Pointner poszłam do kuchni, położyłam naczynia koło zlewu, a ona zaczęła je myć
-Tak się cieszę, że Cię poznaliśmy- powiedziała, gdy skończyła myć ostatni talerz i wycierała ręce w ścierkę
-Ja też, chociaż bardzo bałam się tego spotkania- przyznałam się, a ona się zaśmiała
-Tacy straszni jesteśmy?
-Nie, nie, chodziło mi bardziej o to, że nie wiedziałam jak na mnie zareagujecie.- wyjaśniłam
-Jesteś wspaniałą młodą kobietą, która dużo przeszła- uśmiechnęła się i już w ciszy wróciłyśmy do jadalni. Bardzo miło mi się z nimi siedziało i rozmawiało oczywiście. Gdy Alex coś opowiadał zadzwonił mój telefon. Powiedzieli mi bym odebrała i wyszła na balkon, bo tam jest lepszy zasięg. Wstałam od stołu i udając się do na świeże powietrze odebrałam telefon
-Hallo?
-Heeeej- usłyszałam radosny głos przyjaciółki- Co tam? Jak tam? Jak tatuś? No i dziadkowie? Jak okolica? Przyjemnie?- zadała kilka pytań na raz
-Więcej pytań nie masz?- zaśmiałyśmy się
-Nie marudź, opowiadaj.- no i zaczęłam jej mówić co robiłam, gdzie byłam. Jaki jest Alex, jak wspaniałych ma rodziców oraz jak milo mnie przyjęli. Już zaczęli mnie traktować jak wnuczkę. Klara co jakiś czas się wtrącała i zadawała nowe pytania. Wybuchnęłam wielkim śmiechem, gdy zapytała jak chłopcy
-Ja tu ojca przyjechałam poznać, a nie rozglądać się za chłopakami.
-Wiem, wiem, ale mogłabyś czasem zaszaleć. Świat się nie zawali, a Ty poczujesz się lepiej. Idź na jakąś imprezę czy coś.
-Nie wiem czy to najlepszy pomysł- zawahałam się
-Ale ja wiem, wspaniały- już widziałam jak Klara uśmiecha się od ucha do ucha
-Wspaniale by było jakbyś poszła ze mną.
-Wiem, ale razem pójdziemy gdzieś jak wrócisz.- odpowiedziała- A dziś idź gdzieś sama i dobrze się baw wśród nieznajomych dupeczek z Austrii
-A wszyscy mówią, że Klara Ziółkowska to taka porządna dziewczyna- zaczęłam się zastanawiać
-Ha ha. Zabawne.- udała obrażoną- Jest sobota, zaszalej!
-Zastanowię się- stwierdziłam, że nie będę mówić, że nie pójdę, bo nie odpuści, a po drugie to może wcale nie jest zły pomysł?- Muszę już lecieć, Alex mówi, że będziemy się już zbierać
-Dobrze marudo, tęsknie za Tobą
-Ja za Tobą też, ale za niedługo się zobaczymy- nawet nie wiesz jak szybko, pomyślałam
-Pa, nie przeszkadzam. Kocham Cię Laura.- powiedziała moja przyjaciółka
-A ja Ciebie, paa.- rozłączyłam się
~~~~~
Nie rozumiem dlaczego moja siostra tak się denerwowała, gdy dwie godziny przed czasem nie byłem jeszcze gotowy. No proszę Was ja nie jestem kobietą i nie potrzebuje nie wiadomo ile czasu by wyglądać, tak jak wyglądam. Czyli świetnie. Byłem u Morgiego o 18:30 by pomoc mu coś jeszcze zrobić. Pojechaliśmy do klubu, a pod nim czekało już parę naszych kumpli, razem weszliśmy do środka. Nie byłem zdziwiony widząc tyle ludzi, zawsze tak jest. W sumie nie zwracam już na to uwagi, będąc w tylu różnych klubach, przyzwyczaiłem się do tłumów. Jak się wchodziło czuć było zapach alkoholu oraz spocone ciała osób, które bawiły się już na parkiecie. Usiedliśmy przy stolikach w górnej części klubu, gdzie było mniej osób, całe szczęście. Mój przyjaciel wszystko świetnie zorganizował.
-Pójdę na dół, zamówię nam jakieś drinki- powiedziałem do kolegów i po schodach zszedłem niżej, minąłem tańczących ludzi i udałem się w stronę baru. Za nim była urocza blondynka, która na mój widok się rozpromieniła. Wiem, że działam tak na kobiety, ale cóż poradzić? Zrobiłem zamówienie i poprosiłem by ktoś zaniósł nam to na górę, chwilę jeszcze z nią porozmawiałem. To znaczy z Hannah, bo tak nazywa się barmanka, od razu powiedziała mi jak się nazywa, ile ma lat i inne bzdury, które mnie nie interesowały. Posłałem jej uśmiech i miałem już wracać do chłopaków, gdy wśród tłumów ujrzałem Sandrę. Moją byłą dziewczynę, byliśmy ze sobą przez 3 lata, a rozstaliśmy się tego lata. Bardzo mnie zraniła, ponieważ ja ją kochałem. Gdy ją zobaczyłem to w duszy się uśmiechnęłam może pogadamy, wyjaśnimy sobie wszystko, tak zacząłem sobie myśleć i układać w głowie co jej powiem, aż zobaczyłem, że nie jest sama. Poczułem dziwne, nieprzyjemne ukłucie, gdy jakiś obcych koleś całuje Sandrę. Bo przez ostatnie 3 lata tylko ja smakowałem jej ust. Nie chciałem dłużej na to patrzeć i miałem zamiar okrężną drogą udać się na górę, gdy wtedy ona mnie zauważyła i zaczęła się zbliżać się w moją stronę. Nie chciałem jej widzieć, za bardzo zraniła moje uczucia, ale w sumie do końca życia nie będę jej unikać.
-Gregor- uśmiechnęła się- Cześć.
-Cześć.- próbowałem zmusić się do uniesienia lekko kącików ust, ale było ciężko. Obok niej znowu pojawił się ten denerwujący gość
-Patrick- podał mi dłoń, tak bardzo chciałem tego nie robić. Dlaczego mam dotknąć dłoń faceta, który odbił mi dziewczynę, ale w końcu jestem kulturalnym człowiekiem, a rodzice wychowali mnie bardzo dobrze
-Gre- chciałem powiedzieć swoje imię, ale mi przerwał
-Gregor Schlierenzauer,austriacki skoczek narciarski, reprezentant SV Innsbruck Bergisel. Trzykrotny medalista olimpijski, dwukrotny zdobywca Pucharu Świata w skokach narciarskich, pięciokrotny medalista mistrzostw świata w lotach narciarskich. Zwycięzca 60. i 61. Turnieju Czterech Skoczni.- powiedział jakby recytował Wikipedię- Miło mi Cię poznać-bardzo energicznie poruszał moją dłoń, a ja szybko ją zabrałem
- Mi również.
-To dla mnie zaszczyt, jesteś tak wspaniałym skoczkiem- genialnie, mieć za fana chłopaka swojej byłej dziewczyny, miałem ochotę się roześmiać, ale ten facet zaczął mnie irytować. Zaczął coś jeszcze nawijać na mój temat, a ja nie wiedziałem jak go spławić.
-Co tak długo?- obok mnie pojawi się Morgi i zaskoczony spojrzał na Sandrę oraz tego kretyna obok niej- Cześć Sandra- uśmiechnął się, ona zrobiła to samo, chciał przedstawić się temu debilowi, ale on zrobił to pierwszy
-Patrick- podał mu dłoń, Thom zrobił to samo
-Thomas- powiedział kulturalnie
-Jemu też wyrecytujesz jego biografie?- zaśmiałem się, a Sandra spojrzała na mnie wzorkiem jakby chciała mi zaraz łeb ukręcić, Morgi nie wiedział o czym mówię, ale lekko się roześmiał, a ten idiota tylko głupio się uśmiechał. Jak Sandra może woleć takiego kolesia ode mnie, nie rozumiem jej, dlaczego w ogóle się z nim zadaje. Pewnie ktoś jej zapłacił, bo ja bym z własnej woli nigdzie z nimi nie wyszedł.
-Musimy już iść- odezwał się mój przyjaciel i wybawił mnie od widoku tego kretyńskiego uśmiechu- Cześć- pożegnaliśmy się z nimi i gdy odchodziliśmy spojrzałem jeszcze na Sandrę, która patrzyła na mnie tym swoim wzrokiem utęsknienia, jakby chciała bym jeszcze coś zrobił lub powiedział do niej. Nigdy nie rozumiałem kobiet, o co jej teraz chodzi, przecież to ona ze mną zerwała. Zignorowałem to i poszliśmy do chłopaków. Zaczęliśmy pić. Pierwszą kolejkę. I kolejne.
~~~~~
Siedziałam w samochodzie z Alexem i rozmawialiśmy o piosence, która własnie leciała w radiu. Wymieniliśmy swoje zdanie na jej temat i zaczęliśmy rozmawiać o muzyce, która nas interesuje oraz o filmach. Bardzo go polubiłam. Cieszę się, że się poznaliśmy, ale nadal trzymamy się lekko na dystans. Alex przypomniał mi, że za 7 dni zaczynają się zawody. A ja wzięłam chyba za mało ubrań, będę musiała jeszcze wrócić do Polski zanim wylecimy do Niemiec. Gdy się zastanawiałam jak to zrobię, Alex odezwał się
-Słyszałem, że dziś w jakimś klubie jest impreza, nie chciałabyś może pójść?- zapytał, a mnie to lekko zaskoczyło, mój tak jakby ojciec chce iść ze mną na dyskotekę? Zauważył mój zdziwiony wyraz twarzy i dodał- ale sama, ja nie.- zaśmialiśmy się.
-Nie wiem czy nadaje się na takiego typu zabawy- wahałam się. Wtedy przypomniałam sobie o rozmowie z Klarą- albo wiesz, chcę pójść.-
Alex uśmiechnął się i powiedział, że może mnie zawieźć.
~~~~~
Czy tylko ja jestem tak beznadziejny? Jest po północy, a ja siedzę sam przy barze i pije kolejnego drinka, a moi koledzy bawią się na parkiecie z jakimś ślicznotkami. Widok Sandry i tego gbura popsuł mój imprezowy nastrój. Co jakiś czas podchodziła do mnie ta kelnerka, chyba Hannah i proponowała kolejnego. Czy ona nie widzi w jakim jestem stanie?! Ale i tak kupowałem. Raz przysiadł obok mnie Thomas i powiedział, że ta brunetka, którą udało mu się wyhaczyć, tak wymiata na parkiecie, że on nie daje rady. Zaśmiałem się. Morgi, nie daje sobie rady na parkiecie? Przecież to wspaniały tancerz. Siedział chwilę koło mnie i powiedział, że wraca do niej. Zawołałem go i powiedziałem, że ja będę się zbierał, zamówię sobie taksówkę i wrócę do domu się przespać. Ten tylko powiedział "Rób co chcesz" i poleciał do tamtej dziewczyny. Dopiłem ostatniego drinka i gdy wstałem wpadłem na kogoś. Zrobiło mi się głupio, bo chyba nie bylem nigdy w tak złym stanie. Spojrzałem na dziewczynę i ją przeprosiłem, ta tylko lekko się uśmiechnęła i powiedziała, że nie szkodzi. Jest ładna, młoda i wydaje mi się, że też coś wypiła. Albo to ja jestem w tak złym stanie, ale nie ona też musiała coś pić. Miała już odejść, a ja miałem wyjść z klubu, gdy niespodziewanie złapałem ją z rękę i zaprosiłem na parkiet. Nie jestem nieśmiały, ale nie wiedziałem też, że mam tyle śmiałości w sobie. Pewnie to przez wypity alkohol, który szumiał mi w głowie. Nie do końca wiedziałem co robię, bo byliśmy na środku parkietu, ale dziewczyna nie protestowała. Nawet wydawało mi się, że jej też się podoba. Muszę przyznać niezła jest taka śliczna i z ładnym uśmiechem. Postawiłem jej drinka, później chyba drugiego, a reszty nie pamiętam. Na pewno długo tańczyliśmy, a później możliwe, że poszliśmy do mnie.
~~~~
Obudziłam się z wielkim bólem głowy, jak nigdy. Nigdy nie lubiłam alkoholu, ale nie wiem co mnie wczoraj podkusiło by tyle wypić. Nigdy tak się nie zachowywałam. I ten chłopak, z którym tańczyłam? Nawet nie wiem jak się nazywa. Otworzyłam oczy i byłam w wielkim szoku, to nie jest ani mój dom, ani nawet dom Alexa. Przeraziłam się. Gdzie ja do cholery jestem? Usłyszałam cichy pomruk i wtedy zauważyłam, że nie spałam sama. Obok mnie na łóżku spał jakiś chłopak, brązowowłosy i jest nawet przystojny. Odkryłam lekko kołdrę i zauważyłam, że jestem naga. Genialnie, Lauro Werner, jesteś inteligentnie głupia. Przespałaś się z pierwszym lepszym. I jeszcze mało co pamiętasz. Nie wiedziałam co zrobić, ale pomyślałam, żę jak on się obudzi zrobi się bardzo niezręcznie. Dlatego wybrałam opcję: ucieczka. Jak najszybciej, a zarazem jak najciszej starałam się zebrać swoje rzeczy i ubierałam się. Nie było tak łatwo, a fakt, że jeszcze trochę kręciło mi się w głowie, nie pomagał. Pierwszy raz byłam w tak dziwnej sytuacji, w Polsce to było nie do pomyślenia, przespać się z nieznajomym. Ciekawe czy w ogóle się zabezpieczyliśmy? Laura! Skarciłam się w myślach, nie czas na takie rozmyślenia. Muszę jak najszybciej się stąd wydostać. Jak byłam już gotowa i z zamiarem wyjścia, chwyciłam za klamkę, usłyszałam jego głos
-Już wychodzisz?- wystraszyłam się i lekko podskoczyłam, chłopak zaśmiał się. Zamarłam. Bo co niby mam mu powiedzieć?- Tak bez pożegnania?- usłyszałam jak podnosi się z pozycji leżącej na siedzącą. Odwróciłam się w jego stronę, rzuciłam jedno spojrzenia na jego twarz, a on poruszał dwuznacznie brwiami. Przewróciłam teatralnie oczami i odezwałam się
-Żegnaj.- odwróciłam się na pięcie, otworzyłam drzwi i wyszłam. Usłyszałam jeszcze jak chłopak się zaśmiał i bezwładnie upadł na łózko. Byłam w obcym domu. Zeszłam z schodami na dół i wyszłam. Zostawiając chłopaka samego, zresztą i tak go nigdy nie zobaczę, a przygoda na jedną noc chyba każdemu się zdarza. To mi też może.
***
Hej, hej! :* Tak coś mnie natchnęło i dziś postanowiłam dodać 2 rozdział xd Życzę miłego czytania ;)
Co tam u Was? Macie ferie? czy nadal do szkoły? xd ja szkoła... byle do 17 ♥
O JA CIĘ NIE MOGĘ! Laura przespała się z Gregorem!? ;o Ahhaahaha... ciekawe będę chyba ich miny, gdy spotkają się na jednym z konkursów, na który zabierze ją Alex. Prawda? Oj, coś czuję, że będzie się działo!
OdpowiedzUsuńPisz następny, szybciutko!<3
O BOŻE HAHAHAHAHAHA, nie wiem czemu, ale cały czas się śmiałam. Ach ten Gregorek. Zobaczymy jak to się potoczny, brak mi słów szczerze... XD pozdrawiam. :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy: http://false-memoories.blogspot.com/ :)
OMG Laura przespała się z Gregorem !! omomomomo *.*
OdpowiedzUsuńOoo , będzie się działo :33
Czekam nn proszę szybko <3
Zapraszam do siebie :)
Buziaki :***
Laura i Gregor... No fajnie. Nie ma to jak przespać się z pierwszym lepszym facetem xD
OdpowiedzUsuńOj coś czuję, że jak się spotkają to nie będzie za wesoło.
Rozwaliłaś mnie tym recytowaniem biografii :) Genialne!
A u mnie jeszcze szkoła :( Oby wytrwać te 2 tygodnie...
jahdkjshdagdkqbdiuqegbdiuqebdieqqegkqgeqkgekqjgqedgiqegdiyegdieydiegdiqgdiqdg........LAURA I GREGOR W JEDNYM ŁÓŻKU OMYGY XD
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak to się dalej potoczy.
Genialny rozdział <3
Czekam na następny i zapraszam do mnie http://moim-marzeniem-jestes-ty.blogspot.com/
Pozdrawiam
Misia