Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 23 lutego 2014

4 ♥

23.11.13

Siedzimy sobie w szatni z trenerem i rozmawiamy o dzisiejszym konkursie drużynowym, zajęliśmy 5 miejsce, nie było tak źle. Wiem, że zawsze mogłem skoczyć lepiej, ale mogło też być gorzej, jestem z nas dumny. Bez porównania najlepszy z nas dziś był Morgi, skoczył najdalej i dostał najlepsze noty. Mój przyjaciel jest świetny. Wczoraj odbyły się kwalifikacje do konkursu indywidualnego, który odbędzie się jutro, wszystko takie pomieszane, ale dajemy radę. Z racji tego, że jestem Triumfatorem PŚ 2012/2013 nie musiałem się kwalifikować, bo i tak bym jutro wziął udział, ale skakałem i poszło mi bardzo dobrze, 139,5m to dobry wynik. Trener pochwalił nas, powiedział, że miejsce w pierwszej piątce to już jakiś sukces oraz każdemu z osoba powiedział co robił źle, dzięki temu będziemy już wiedzieć co jutro musimy zrobić by było jeszcze lepiej.
-Ja teraz pójdę do swojego gabinetu- trener wskazał na drzwi obok- a Wy- głównie spojrzał na Stefana, ktory udawał, że nie wie o co chodzi- macie zachowywać się w miarę odpowiednio- zaśmialiśmy się- jak wrócę będziemy mogli wrócić do hotelu.- dokończył i zniknął za drzwiami. My zachowywaliśmy się tak jak zawsze, to znaczy wygłupialiśmy się, wpadłem na świetny pomysł, wyciągnąłem z torby kamerę i zacząłem kręcić chłopaków, razem z Wolfim udawaliśmy, że przeprowadzamy wywiad z Thomasem, który był zachwycony i mówił, że to takie wyróżnienie odpowiadać na pytania takich genialnych dziennikarzy. Powiedział, że bardzo się wzruszył aż łezka mu się w oku zakręciła i nie wie co powiedzieć, bo jest mu tak miło. Stefan i Andi nam przeszkadzali, robili głupie miny i rozśmieszali Thomasa, z którym już nie dało się normalnie rozmawiać, bo każda jego wypowiedź zaczynała się wybuchem śmiechu, a kończyła sie jeszcze większym. W sumie mnie też to bawiło i po chwili wszyscy się śmiali. U nas tak zawsze, nawet jak staramy się zachowywać poważnie, to sie tak nie da. Manuel w tym czasie rozmawiał przez telefon na zewnątrz, dlatego nie brał udziału w naszej zabawie.
-A co się tu wyprawia?!- wszyscy umilkliśmy i trochę się wystraszyliśmy jak do szatni wszedł Fettner, jak zobaczył nasze przerażone miny, wybuchnął wielkim śmiechem- Żałujcie, że nie widzicie teraz swoich min.
-Ale z Ciebie idiota!- skomentował Kraft, a my mu zawtórowaliśmy- już myślałem, że to trener.
-Hahahaha- zaczął się śmiać- Bo tak mieliście pomyśleć, chciałem Was nastraszyć
-Uważaj, żebyśmy czasem Ciebie nie wystraszyli- powiedział tajemniczo Kofler, a wszyscy znowu zaczęliśmy się śmiać. Jak spędzam czas z tymi chłopakami, nie ma dnia bym się nie śmiał, nawet jak czuje totalną bezsilność, a moje emocje są tak ogromne jakbym miał zaraz eksplodować, oni zawsze potrafią poprawić mi nastrój i zapominam o wszystkich złych rzeczach. Zachciało mi sie do łazienki, powiedziałem chłopakom, że za chwile wrócę, bo muszę wyjść. Zapomniałem wcześniej powiedzieć nadal jesteśmy na terenie skoczni Vogtland Arena w swojej austriackiej szatni, a najbliższa toaleta jest niedaleko wejścia na ten obiekt, dlatego musiałem wyjść.

~~~~~

Żegnałam się dziś z dziadkami tak długo, że prawie spóźniłam się na swój samolot do Klingenthal, cudem zdążyłam. Jednak lot był trochę opóźniony, mimo to bardzo przyjemny i nie trwał długo, bo ile się będzie lecieć do Niemiec? W tym czasie zdążyłam przeczytać prawie całą książkę Nicholasa Sparksa "Wybór", wspaniale mi się czyta jego powieści, są takie lekkie i napisane prostym językiem, często sięgam po jego dzieła, takie romanse są całkowicie w moim stylu. Sama nigdy nie miałam szczęścia w miłości, ale lubię przeczytać taką historię, w której zazwyczaj jest opisana taka love story, kiedyś też chciałabym taką przeżyć. Alex wspominał mi coś, że dziś był konkurs drużynowy, miałam go obejrzeć, ale kupiłam bilety na późniejszy lot, a później nie mogłam już zmienić. Gdy wysiadłam z samolotu i przeszłam odprawę oraz zabrałam swoje bagaże, teraz już się spakowałam odpowiednio, wzięłam wystarczająca ilość ubrań, było już po 18. Szybko zamówiłam taksówkę i pojechałam w stronę skoczni, miałam tam pojechać, ponieważ Alex powiedział mi, że razem z chłopakami tam będą na mnie czekać. Byłam spóźniona wchodząc na teren skoczni, a bagaże były za ciężkie by chodzić z nimi po całym obiekcie, a ja nawet nie wiedziałam, gdy Alex będzie, a nie mogłam zadzwonić, ponieważ nie mam wystarczającej ilości funduszy na koncie. Przy wejściu w budce stał jakiś mężczyzna, wyglądał na sympatycznego, podeszłam do niego, powiedziałam mu kim jestem i zapytałam czy nie mogłabym czasem zostawić u niego swoje rzeczy, a jak będę wracała to je odbiorę. Mężczyzna zgodził się, a ja odetchnęłam z ulgą, może ten dzień nie będzie jednak należał do najgorszych? Jak kierowałam się w głąb obiektu zadzwonił mój telefon, dzwoniła Jowita, moja koleżanka z liceum, nie wiem co ją wzięło by do mnie zadzwonić, ale przecież jej nie spławię? Pytała co u mnie, jak mi mija czas? Ponieważ wymyśliły z Paulą, że chciałby zrobić spotkanie klasowe gdzieś na początku grudnia, już miałam jej odpowiedzieć, że muszę się jeszcze zastanowić, ale wpadłam na kogoś. Gdyby ten ktoś mnie nie złapał, moja twarz przywitała by się z ziemią, a to nie było by miłe spotkanie. Podniosłam wzrok na mojego wybawiciela, można powiedzieć, że spodziewałabym się każdej osoby, dosłownie każdej, ale nie jego. Patrzyłam w jego brązowe tęczówki chyba za długo, bo usłyszałam po drugiej stronie słuchawki
-Jesteś tam jeszcze?- oprzytomniałam, nadal nie odpowiedziałam Jowicie czy pójdę na te spotkanie,  w sumie nie wiedziałam, ale byłam w stanie tylko to powiedzieć
-Oddzwonię.- rozłączyłam się, a on się do mnie uśmiechnął. Nadal byłam zszokowana jak? co? dlaczego? nie sądziłam, że się jeszcze zobaczymy, a już na pewno nie tak szybko, od tamtej sytuacji minął tydzień, dopiero tydzień, nie byłam gotowa na taką konfrontację. Oboje milczeliśmy i sie w siebie wpatrywaliśmy, w końcu on przerwał tą niezręczna ciszę
-Nic Ci się nie stało?- zapytał mnie troskliwie
-Ccc co?- za jąkałam się, bo nie do końca wiedziałam o co on zapytał
-Pytałem czy wszystko w porządku?- zaśmiał się, a mnie oblał lekko rumieniec. Zdałam sobie sprawę, że chodzi mu o to czy nic mi nie jest jak na siebie wpadliśmy, po raz drugi. Jak mogę być tak głupia? Spojrzałam znów na niego
-yyy tak.  To znaczy wszystko ze mną w porządku, nic mi się nie stało.- otrzepałam się i schowałam telefon do torebki
-Miałem nadzieję, że się jeszcze zobaczymy.- jego wzrok przeszywał mnie na wskroś, patrzył na mnie wyczekująco i czekał aż coś powiem
-Miałam nadzieję, że już nigdy Cie nie spotkam- jestem przekonana, że nie takiej odpowiedzi oczekiwał, ale cóż, to właśnie czułam
-Auć- udał, że go to zabolało i dotknął się w klatkę piersiową- Bolało- zaśmiał się, nie miałam pojęcia co mu powiedzieć, a wszystko stawało się jeszcze bardziej niezręczne
-Wiesz- zaczęłam, a on po raz kolejny spojrzał mi w oczy- trochę się śpieszę- ten jego wzrok, niech on przestanie! Jego oczy! O Matko! Jak tak na mnie patrzy to mam ochotę go pocałować. O Boże co ja wygaduje?! to znaczy o czym ja myślę?! muszę jak najszybciej zakończyć tę niezręczną, przynajmniej dla mnie sytuację- muszę iść, rozumiesz?
-Tak, tak, jasne- odpowiedział niezwykle spokojnie, a przy tym tak .. O nie Laura, nawet nie waż się dokończyć, odwróciłam się i miałam już iść, ale znowu usłyszałam jego głos- A gdzie się tak śpieszysz?- znowu spojrzałam w jego stronę i zawahałam się, bo co miałam powiedzieć, że do taty? albo do Alexa?
-Szukam Pana Alexandra Pointnera- odpowiedziałam trochę poważniej
-A wiesz gdzie masz iść?- zapytał i po raz kolejny się uśmiechnął, a ja zdałam sobie sprawę, że nie wiem. Bo naprawdę nie wiem gdzie znajdę Alexa, nie znam tej skoczni, zresztą nie znam żadnej skoczni. Pokręciłam przecząco głową.- Mogę Cię zaprowadzić- zaproponował, a ja przymrużyłam oczy- Jeżeli chcesz oczywiście- dodał. Mogłam odmówić i mieć go z głowy, ale nie miałam pojęcia gdzie iść, a jestem już bardzo spóźniona, uśmiechnęłam się.
-Jeżeli byś mógł- zgodziłam się, a on gestem dłoni pokazał mi, że mam skręcić w lewo
-Jak poszłabyś tędy co chciałaś, doszłabyś prosto na skocznie- przyśpieszył krok i zrównał się z moim. Chłopak jest wyższy ode mnie, spojrzał na mnie z góry i znowu zrobił ten swój wzrok, od którego zapewne dziewczyną miękną kolana. Przewróciłam oczami, to prawda jest on przystojny, ma piękny uśmiech, cudowne oczy, ale jest taki denerwujący! Wydaje mu się, ze wyrwie mnie na ten swój idealny błysk, ale nie, nie. Nie ze mną takie gierki'
-Musisz to ciągle robić?- wkurzyłam się
-Ale co?- spojrzał na mnie zdziwiony. Jestem pewna, że on wie dokładnie o co mi chodzi, ale zgrywa takiego. Miałam już mu powiedzieć co o nim sądzę i jaki jest irytujący, ale chyba. Na pewno doszliśmy na miejsce, bo z jakiegoś namiotu wyszedł Alex.
-O widzę, że już poznałaś Gregora?- powiedział Alex i spojrzał na tego chłopaka, ktory stał obok mnie. Pokiwałam głową, jasne, że sie znamy. Nawet już spaliśmy ze sobą. Alex powiedział, że cieszy się, że już jestem, dał mi klucze do mojego pokoju, poprosił Gregora by mnie zaprowadził, bo on musi co jeszcze załatwić. Oczywiście zgodziłam się, nie chciałam protestować, bo znowu nie wiedziałam jak gdzieś dojść.- Jak coś chłopaki już poszli.- powiedział do Gregora i poszedł. A my udaliśmy się w stronę wyjścia, podeszliśmy do tego mężczyzny, u ktorego zostawiłam bagaże, podziękowałam mu pięknie, a chłopak jak dżentelmenem zabrał ode mnie walizki i znowu zrobił tą minę. Jednak nie miałam zamiaru znowu mówić coś na ten temat, dlatego po prostu zignorowałam to. Hotel, w którym będę teraz mieszkać był niedaleko, jak wyszliśmy z terenu skoczni, skręciliśmy w prawo, przeszliśmy trzy ulice i już byliśmy na miejscu. Zameldowałam się się w recepcji i powiedziałam, że klucz już dostałam, a ten miły recepcjonista życzył mi miłego pobytu oraz zapytał czy nie chcielibyśmy czasem boya hotelowego, ktory by wziął od nas bagaże, Gregor zaprzeczył i powiedział, ze sam da sobie świetnie radę. Nie chciałam nic mówić, dlatego schodami na gore udaliśmy się na piętro, gdy szliśmy korytarzem podbiegł do nas jakiś chłopak. Najprawdopodobniej jakiś znajomy Gregora, powiedział mu, że za chwile ma pójść do pokoju jakiegoś Stefana, bo to bardzo pilna sprawa. Gregor powiedział, że zaraz przyjdzie tylko odprowadzi mnie do mojego pokoju, a tamten poruszał tylko zabawnie brwiami i schodami pobiegł na jeszcze wyższe piętro. Właśnie Gregor, ten chłopak ma na imię Gregor, a ja nadal się nie przedstawiłam, powinnam zrobić to już dawno, ale nie było okazji, a zresztą mógł sam zapytać. Stanęliśmy pod moim pokojem, on położył obok drzwi moje walizki, a ja mu podziękowałam. Chłopak odwrócił się i szedł w stronę schodów, zamiast otworzyć drzwi patrzyłam na jego tył, nie powiem, ale z tylu też dobrze wygląda, on nieoczekiwanie zatrzymał się i odwrócił w moją stronę
-Do zobaczenia później Lauro- puścił mi oczko i poszedł w tą samą stronę co przed chwilą jego kolega. Patrzyłam w miejsce gdzie on stał i nie do końca wiedziałam co się stało. Otrząsnęłam się, otworzyłam drzwi, wniosłam bagaże do środka i stanęłam na środku pokoju
-Skąd on do cholery wie jak mam na imię?

~~~~~

Poszedłem do pokoju Krafta i Fettnera, a w środku była już cała, nasza drużyna, usiadłem obok Morgiego, na łóżku najprawdopodobniej Manuela, bo panował na nim porządek, a u tego drugiego niekoniecznie. Nie miałem pojęcia o co chodzi w tym spotkaniu, a widząc miny Loitzla i Koflera oni też nie. Byłem bardzo zaciekawiony i  z niecierpliwością czekałem aż ktoś się odezwie, po chwili głos zabrał Stefan
-Słyszeliście, ze razem z nami będzie jeździła jakaś dziewczyna?- chłopaki pokiwali na znak, że nie wiedzą, a ja stwierdziłem, że nic nie będę mówił, ponieważ ciekawiło mnie co chce nam powiedzieć- Trener mi powiedział, ale dodał, ze mamy być grzeczni- zaśmialiśmy się
-Ty na pewno- powiedział Manuel i podniósł wzrok z telefonu na Stefana, a my wybuchliśmy śmiechem
-Zabawne- skomentował Stefan- A Ty odłożyłbyś w końcu ten telefon- Manuel spojrzał na telefon i na Stefana, na telefon i na Stefana, i schował telefon
-Okej, Ty jesteś ważniejszy- przesłał mu w powietrzu buziaka, a najmłodszy udał, że go łapie i się rumieni.
-No więc, powracają do mojej wcześniejszej wypowiedzi- zaczął bardzo elokwentnie- nie wiem jeszcze kim jest ta dziewczyna, ale na pewno jest blondynką i prawdopodobnie niezła z niej sztuka- mówił coś jeszcze o niej, ale ja sie wyłączyłem. Z pewnością wiedziałem więcej o Laurze niż cała ich piątka razem wzięta. Sam zacząłem się zastanawiać kim ta dziewczyna jest dla trenera i dlaczego będzie razem z nami jeździć? To znaczy nie przeszkadza mi to, ponieważ może uda mi się ją lepiej poznać, chociaż widząc jej nastawienie do mnie to będzie ciężko. Rozumiem, że po tej naszej wspólnej nocy jest ona lekko zakłopotana, ale to nie jest tylko moja wina, a przez nią teraz czuję się winny, jakbym nie wiadomo co jej zrobił, a przecież ona też chciała. Zrozumieć kobiety...
Gdy chłopaki skończyli gadać o tej dziewczynie zrobiło się już trochę późno, a jutro będzie trzeba rano wstać, to też pożegnaliśmy się z nimi i razem z Thomasem udaliśmy sie do naszego pokoju, który był piętro niżej. Będąc na schodach Morgi odezwał się
-Ty ją znasz?- spojrzałem na niego zdziwiony, ale domyśliłem się, że pyta o Laurę
-Niekoniecznie, trener poprosił mnie bym ją zaprowadził do jej pokoju- odparłem, nie chciałem mówić Morgiemu, że ta dziewczyna z klubu to ta sama. Ufam swojemu przyjacielowi, ale wydaje mi się, że Laura wolałaby to była jednak tajemnica.
-Jakaś ładna?- zapytał jak otwierał drzwi do  pokoju
-Ładna- uśmiechnąłem się na samą jej myśl i weszliśmy do pomieszczenia.

~~~~~

Siedziałam sama w pokoju, rozpakowałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, ponieważ za niedługo stąd wyjedziemy, ale przedmioty typu szczoteczka, pasta, szczotka musiałam wyciągnąć gdzieś na wierzch. Dzwoniłam do Klary, ale nie odebrała, chciałam jej powiedzieć co mnie dziś spotkało, ale niestety nie miałam się komu zwierzyć. Całe szczęście, że udało mi się dodzwonić do dziadków, pytali jak mi lot minął, jak się czuje i takie tam pytania czy wszystko okej? Wiem, że się martwią, ale nie mają powodu, przecież krzywdy sobie nie zrobię, to, że cierpię nie znaczy, że chciałabym w taki sposób sobie ulżyć. Muszę nauczyć się z tym żyć, jest bardzo ciężko, ale jestem Laura Werner kto da radę jak nie ja? Gdy tak sobie myślałam usłyszałam pukanie do drzwi, otworzyłam je, a po drugiej stronie był Alex, zaprosiłam go do środka. Przeprosił mnie, że dopiero teraz przychodzi, ale naprawdę musiał załatwić coś bardzo ważnego w związku z jutrzejszymi zawodami. Oczywiście zrozumiałam. Zapytał jak mi minął dzień, czy udało mi się poznać resztę drużyny, wtedy powiedziałam, że tylko Gregora oraz zapytałam czy wspominał im coś o mnie. Alex przez chwilę się zastanawiał i powiedział, że jak wyszłam z Gregorem ze skoczni, on wpadł na Stefana i tylko jemu. Poinformował mnie co będziemy jutro robić.
-Ja już pójdę, dobranoc.- uśmiechnął się i wyszedł. Ja zaczęłam się zastanawiać jak powiedział jakiemuś Stefanowi o mnie, to nie możliwe by on zadzwonił do Gregora i mu powiedział, zaczynało mnie to lekko przerażać, bo skąd on wie jak się nazywam, raczej na czole nie mam napisane "Laura"? Postanowiłam, że nie będę się tym zamartwiać, poszłam się wykąpać, przebrałam się w piżamę i zmęczona położyłam się spać.


***


O to i czwóreczka! ;d
Nie jest taka jaką bym chciała, ale no niech będzie XD

Mam ferie, które spędzam niezwykle nudno xd ale tego było mi trzeba, miałam już dość wszystkiego!
Odpoczywam sobie w łóżeczku... i nie robię nic co można by nazwać pożytecznym. ;3

Schlierenzauer: zobaczę co się stanie
Czytałyście? Serce mnie boli jak to czytam ;c On nie może tego zrobić, nie pozwalam!

Dużo osób pytało się mnie dlaczego lubię Gregora, dlatego postanowiłam  napisać odpowiedź na to pytanie jakoś bardziej wyczerpująco Dlaczego lubisz Gregora Schlierenzauera?

Pozdrawiam! Wysyłam buziaki i miłej niedzieli! :* :* :*





8 komentarzy:

  1. Po prostu kochaaam ! <33
    Hahaha , Stefan wymiata , taki nie grzeczny jest ?? // :DD
    Żałuję , że na żywo nie widzę min Gregora i Laury jak się spotkali ^^ Ich spotkanie było świetne i przyznam się , że się uśmiałam :D
    Zdjęcie takie Mmmm *.* hahaha dobra , bo zaraz coś głupiego napisze ♥
    Rozdział genialny .. powtarzam się ;)) Robak Cię lubi wiesz ?? :D
    ... Znów będą Wakacje ! Lepiej już pójdę , bo mi odwala - normalka XD
    Czytałam kochana , ale pamiętaj Pan Robak czuwa , On coś zaradzi xd
    'Dlaczego lubisz Gregora Schlierenzauera? ' - przeczytałam i wiem , że to jest miłość - hah musiałam , przepraszam ! ♥ :D
    Buziaaczki kochana , miłej niedzieli :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha.. uśmiałam się nieźle na początku rozdziału, to z tą kamerą, wywiad z Thomasem XD
    No, a później Laura rozmawiała przez telefon i wpadła na kogoś.. na GREGORA! ;o Omg, no to znów się spotykają. Ciekawe jak będzie wyglądać ich relacja. A, no i Stefan to mnie rozwalił w tym rozdziale, nie ma co! Hahah.. :-)
    Przeczytałam to 'dlaczego lubię GS' i ja nie wiem jak można go nie lubić.. tfu!. kochać. No nie?<333

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no spotkanie Gregora i Laury... Żałuję, że nie widziałam jej miny. Albo jego.
    Stefan i Manuel wysyłający sobie całuski byli uroczy!
    Gregorowi jednak zależy na Laurze. Robi się ciekawie.
    A ta zabawa z kamerą była świetna! Ciekawe co takiego nagadał Thomas.
    Całość jest fantastyczna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo tak długo wyczekiwany post <3 juz marzy mi się następny :) kurcze, masz talent! Strasznie się wkrecilam w Twoje opowiadanie i codzienie sprawdzam czy przypadkiem ne ma kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero co natrafiłam na tego bloga! :D
    Jest genialny! :D
    Bardzowciąga i sprawia, że chce się więcej :D
    Spotkanie Laury i Gregora..
    Żałuję, że nie byłam jego świadkiem, bo miny byłyby pewnie cudowne :D
    Możnaby było się pośmiać :D
    Wszystko tu jest takie.. idealne! <3
    Kocham takie opowiadania :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i
    zapraszam cię na moje nowe blogi <3

    pilkarski-mezalians.blogspot.com

    spelnicswojemarzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana dlaczego nie dałaś mi znać, że piszesz takie cudo? *-*
    A jeśli dałaś, a ja nie zauważyłam to przepraszam z całego serduszka ♥
    Zakochałam się od początku <3
    Rozdział cudowny, piękny o jejku ♥
    Brak mi nawet słów :)...
    Nadrobiłam wszystko <3
    Bardzo się cieszę, że tu trafiłam :)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    I buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekamy niecierpliwie na kolejny rozdział :** BUZIAKI :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam że tak późno, ale no wiesz szkoła i prywatne sprawy, ale skorzystałam z tego że jestem teraz chora, więc mogłam spokojnie nadrobić i wiesz co to jest Cudo *.*
    To miło że Gregor się nie wygadał że ją zna z dyskoteki...
    Laura ma fajnie że ma takiego tatę, ale czy kiedy Laura się zakocha w którymś ze skoczków to czy jej ojciec nie każe jej wrócić do domu... żeby nie robić scen...
    Czy Gregor który mógłby rozkochać Laurę i jak już ją rozkocha to nie będzie potępiony...
    No dobra, przepraszam że krótki kom...
    Pozdrawiam i całuję
    Weroooo....

    OdpowiedzUsuń