Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 20 marca 2014

6 ♥

27.11.13

Pierwszy raz w życiu jestem w Skandynawii, a dokładnie w Finlandii. Jest tu naprawdę zimno i mroźno, a moja garderoba składa się głównie z ciepłych swetrów i grubych skarpet. Ostatnie dwa dni spędziłam z Alexem w Innsbrucku na długich rozmowach. Gdy wstawałam nie było go w domu, bo miał trening z chłopakami, robiłam śniadanie, rozmawiałam przez telefon z Klarą. Oczywiście powiedziałyśmy sobie jak bardzo za sobą tęsknimy. Ona opowiadała mi o Uniwersytecie, na którym się uczy oraz o chłopakach, poznała jakiegoś Filipa, z którym chodzi na Historię Sztuki. Z jej opowieści to wysoki brunet, bardzo przystojny, z słodkim uśmiechem i ogólnie jakieś ciacho. Zapytała mnie jak skoczkowie. Powiedziałam jej o Gregorze, ale nie wspomniałam, że to TEN koleś z imprezy. Tylko tyle, że poznałam skoczków austriackich i są całkiem, całkiem przystojni. Wspomniałam, że Gregor trochę mnie irytuje, ale ogólnie to przyjemny chłopak, z którym jak na razie najczęściej rozmawiałam. Zaczęła dopowiadać swoje "uuu" "pewnie słodziak" i inne komentarze tego typu, jak to Klara. Alex wracał po południu, jedliśmy razem obiad, jechaliśmy do jego rodziców i sobie rozmawialiśmy. Pani Pointner- to znaczy babcia zapytała mnie czy szare ściany w salonie nie są czasem za ciemne? Bo ona bardzo chcę pomalować pokój na jakiś inny jaśniejszy kolor, ale nie ma pojęcia, który by najlepiej pasowało do wnętrza. Doradziłam jej beżowy, który idealnie będzie współgrał z brązowymi meblami. Dowiedziałam się o Alexie, że jego ulubiony kolor to właśnie ten, który wybrałam. Pan Pointner zgodził się pojechać do sklepu i kupić farbę by jego żona więcej nie marudziła. Ci ludzie tak bardzo się kochają, mimo wszystko. To takie urocze, że mimo tylu wspólnie spędzonych lat, nadal czują do siebie co na początku ich znajomości, a było to bardzo dawno. Alexander ma już ponad 40 lat. Alex zaczął chwalić chłopaków, powiedział, że coraz lepiej im idzie na treningach, a w szczególności Thomasowi i Gregorowi, oboje bardzo się starają i dają z siebie wszystko. Właśnie, Gregor. Jak w poniedziałek się żegnaliśmy, dał mi książkę, którą tak jakby zgubiłam. Bardzo mu podziękowałam, ponieważ to jedna z moich ulubionych powieści. Wspomniał też, że mieszka niedaleko Innsbrucka w jakieś miejscowości chyba na T albo na F. Nie wiem. Nie widzieliśmy się od tamtego czasu, ja nie chodziłam na treningi ponieważ były za wcześnie. A innej możliwości spotkania go nie miałam. Zresztą co ja się przejmuje, przecież nie zależy mi na zobaczeniu go. Owszem widok jego uśmiechniętej twarzy jest przyjemny oraz irytujący, ale to tylko chłopak. My się nawet nie znamy, postanowiliśmy się zaprzyjaźnić by nie myśleć o TAMTEJ nocy. Mam nadzieję, że uda nam się polepszyć relacje, ale jak się nie uda, to przecież nie będzie
koniec świata. Gorzej by było jakbym się zakochała, ale to się nie zdarzy, mnie takie coś nie kręci. Związki nie są dla mnie, miałam kiedyś chłopaka. Norbert. Byliśmy ze sobą około 5 miesięcy, mogłoby się wydawać, że długo. Jednak nie kochałam go, wiedziałam, że mu się podobam, ale ja nic nie czułam. Nie wiem dlaczego zgodziłam się na bycie jego dziewczyną. Chociaż wiem. Klara. Stwierdziła, że pasujemy do siebie i musimy być razem. W sumie to nie było tak źle, chodziliśmy na randki, on kupował mi prezenty, bywało przyjemnie. Nawet poszliśmy razem na studniówkę. Ale męczyłam się w tym związku, czułam się jak w klatce i nie chciałam dłużej go okłamywać. Zerwaliśmy. Nasze relacje są dobre, dlatego cieszę się, że mimo iż nie jesteśmy razem, to pozostaliśmy dobrymi znajomymi. Co więcej przez jakiś czas razem uczyliśmy się do matury, jak już nie byliśmy w związku. Siedzę sobie na łóżku w hotelowym pokoju w Kuusamo. Czekam na przylot chłopaków, ponieważ ja z Alexem przylecieliśmy wczoraj wieczorem, a skoczkowie dopiero dziś. Chciałam zobaczyć okolicę, nie przepadam za zimą, ale ten kraj ma w sobie coś, co mi się podoba. Renifery. Tak, tu jest więcej przyjaciół św.Mikołaja niż ludzi. Cudowne stworzenia. Niedaleko Wrocławia jest stadnina koni, bardzo dobrego kolegi dziadka. Co wakacje przyjeżdżałam tam i jeździłam na nich. Dlatego lubię renifery, bo tak bardzo przypominają mi rumaki. Oczywiście nie próbowałam jeździć na reniferze, tylko na nie patrzę. Kocham zwierzęta to przesłodkie istoty. Oprócz kota-
Filemona, który teraz mieszka z dziadkami, mam jeszcze rybki, którymi babcia się zajmuje jak mnie nie ma. Wiem, ja sobie podróżuje, a babcia zajmuje się moimi zwierzakami, niedobra wnuczka. Chociaż to ona chciała bym pojechała i poznała Alexa, a zresztą nie narzeka. Jest ona krawcową, więc pracuje w domu i ma dużo czasu, by zająć się jeszcze zwierzętami. Przynajmniej nie nudzi się jej samej, jak dziadek jest w pracy.


~~~~~~

Wreszcie dolecieliśmy do Kuusamo, z przyjazdem tu były małe problemy. No dobra nie takie małe, austriacka federacja narciarska zrobiła pomyłkę w rezerwacji samolotów rejsowych. Mogliśmy się tu w ogóle nie dostać. Jesteśmy tu dzięki mojemu i Thomasa sponsorowi, a mianowicie dzięki Redbullowi. Jak dowiedzieli się o naszych problemach, zaproponowali pomoc i wraz z resztą drużyny, w tym samym  składzie co ostatnio, przylecieliśmy prywatnym samolotem. Zabrałem swoje rzeczy z samolotu i razem z Thomasem idziemy do hotelu, marzę o śnie. Ostatnie dwa dni spędziliśmy na intensywnych treningach i jestem lekko padnięty, nawet nie miałem kiedy odpocząć. W domu zgrywałem twardziela, nie chciałem pokazywać rodzinie, że nie mam na nic siły. Chciałem spędzić z nimi te krótkie, dwa dni. Oczywiście nie obeszło się bez kłótni z Glorią, ale to już normalne. Powinienem się przyzwyczaić. O co nam poszło tym razem? Gdy z Klingenthal wróciłem zmęczony, położyłem swoje walizki w przedpokoju i poszedłem przywitać się z rodzicami, którzy byli w kuchni. Jak na złość po schodach schodziła moja siostra i nie zauważyła jednej z toreb, potknęła się i udała. Fajtłapa. Jej wrzask było słychać w całej okolicy, dziwne, że sąsiedzi nie przyszli sprawdzić co się stało.
-Gregor! Ja Cię jeszcze nauczę porządku- jak usłyszeliśmy huk od razu wybiegliśmy z kuchni, podszedłem do siostry i podałem jej dłoń by mogła wstać, zmierzyła ją tylko wzrokiem i wstała bez mojej pomocy- Co to ma być?- pokazała na torby, już miałem jej odpowiedzieć, coś w stylu czy nie widzi, że to walizki, ale odezwała się po raz kolejny- Nie odpowiadaj- miałem ochotę się zaśmiać- Bawi Cię to- ona nawet nie wiedziała jak bardzo, ale postanowiłem, że nie powiem Ci głupiego, by nie pogarszać sytuacji
-Przepraszam- powiedziałem by się więcej nie czepiała. Zresztą to nie  moja wina, że jak Gloria schodzi ze schodów to zwołuje przy tym całą rodzinę. Wydaje mi się, że Lucas również usłyszał wrzask naszej siostry, bo wyszedł ze swojego pokoju i przyszedł do nas na dół. Przywitałem się z dawno nie widzianym bratem. Wziąłem swoje walizki, minąłem siostrę na korytarzu i poszedłem do swojego pokoju. Przy kolacji odzywała się do mnie tylko "tak" i "nie", uwielbiam jej humorki. Przestała się na mnie obrażać, gdy miałem już wsiadać do taksówki i znowu polecieć na kolejne zawody. Przytuliła mnie, powiedziała, że będzie za mną tęsknić oraz, że mnie kocha. Z racji tego, że jestem wyższy od niej, pocałowałem ją w czoło, odwzajemniłem uścisk i wsiadłem do pojazdu. Moja rodzina już przyzwyczaiła się do tego, ze ciągle mnie nie ma. Wcale nie czuję się z tym świetnie, ale skoki to całe moje życie. Zameldowaliśmy się z Thomasem i raczej nikogo to nie dziwi, ze znowu mamy razem pokoju. Na każdym wyjeździe mamy razem. Nie przeszkadza mi to, Morgi to świetny współlokator. Nie bałagani, ale też tak samo jak ja rozwiesza ubrania na krzesłach. O nic się nie czepia, jest idealnie, nie to co w domu z Glorią. Morgi kiedyś mi powiedział, że podkochiwał się w mojej siostrze. Moja reakcja: fuj. Gloria nie jest brzydką dziewczyną, ale jest moją siostrą. Nie wiem czy umiałbym sobie ich razem wyobrazić. Może lepiej nawet nie będę próbował sobie wyobrazić. Tak dla mojego bezpieczeństwa. Chłopaki w samolocie wymyślili, że jak tylko dotrzemy na miejsce to, że niby mamy pójść na miasto. Porąbało. Oni chcą pochodzić, bo chcą zobaczyć okolicę. Taa, jasne, okolicę. Idą porozglądać się za dziewczynami. Jestem za bardzo zmęczony, by gdziekolwiek pójść. Przeprosiłem ich i powiedziałem, że pójdę wcześniej na kolację i spać.
-Ej, Gregor- marudził Manuel- bez Ciebie to nie to samo.- zaśmiałem się
-Schlebiasz mi, ale nie.- odparłem, gdy oni już gotowi czekali przy drzwiach i mieli nadzieję, że jednak zmienię zdanie
-Nawet on idzie- Stefan wskazał na Loitzla, który chyba najbardziej chciał iść. Chociaż nie, każdy z nich chce bardzo iść.
-Ej- jęknął Wolfgang- ostatnio nie poszedłem, bo źle się czułem- tłumaczył się.
-Nic nie sprawi, że zmienisz zdanie?- tym razem to Morgi starał się mnie namówić, pokręciłem przecząco głową- Ok- zrobił smutną minkę
-Hahhaha- rozbawił mnie tym- Idźcie już- otworzyłem im drzwi- na pewno nie zmienię zdanie.- gdy wyszli ja udałem się w stronę hotelowej restauracji, jestem trochę głodny. Podeszła do mnie miła kelnerka, zamówiłem swoje ulubione danie oraz sok. Ona zanim poszła to, powiedziała, że będę musiał trochę poczekać. Uśmiechnęła się, a ja usiadłem przy jednym ze stolików. Nie miałem problemu ze znalezieniem wolnego miejsca, ponieważ na sali byłem tylko ja i jakiś straszy pan, który siedział dwa stoliki dalej. Jutro
trening, a w piątek kwalifikacje i zawody. Mam nadzieję, że warunki pozwolą nam przeprowadzić konkurs,
a ja zdobędę jakieś punkty. Trener mówił, że moja forma jest w porządku, ale ja coś czuję, że nie jest jakoś najlepiej.


~~~~~

Mój ciągle burczący brzuch nie pozwolił mi dłużej siedzieć w spokoju, musiałam wyjść z pokoju. Po schodach zeszłam na dół, w holu skręciłam w lewo i weszłam do kawiarni. Przy jednym ze stolików siedział jakiś staruszek, a dwa stoliki przed nim jakiś chłopak. Podeszłam bliżej, to był Gregor. Całe szczęście, że siedzi tyłem do drzwi. Chłopak był sam, nie widziałam jego twarzy, ale zapewne o czymś intensywnie myślał. Postanowiłam, że podejdę jeszcze bliżej i go wystraszę. Jak on kiedyś mnie tak wystraszył, to ja też mogę.
Skradałam się po cichu, gdy byłam wystarczająco blisko, położyłam swoje dłonie na jego ramionach i odezwałam się
-Nie udawaj, że myślisz- lekko się wzdrygnął, ale gdy zauważył, że to ja od razu się rozpromienił
 -Laura- wstał- Hej- przytulił mnie? Nie wiem skąd u niego taki gest, ale odwzajemniłam go- Kiedy przyjechałaś?- usiadłam na krześle na przeciwko niego
-Wczoraj wieczorem- oznajmiłam- a Wy co tak długo?- głośno westchnął
-Nawet mi nie mów- z jego twarzy nie udało się nic odczytać- Problemy z rezerwacją- krótko skomentował. Widać po nim, że nie ma ochoty mówić na ten temat, dlatego dalej nie pytałam- Głodna?- uśmiechnął się
-Jak wilk- zaśmialiśmy się, a do nas podeszła kelnerka
-Co dla Pani będzie?- zapytała mnie bardzo życzliwie. Spojrzałam w kartę dań
-Naleśniki z bananami- odparłam, a ona wszystko notowała- w polewie czekoladowej
-Do picia sok pomarańczowy?- pokiwałam głową na tak- Pańskie zamówienia za chwilkę przyniosę- zwróciła się do Gregora. Gdy kelnerka odeszła, Gregor się zaśmiał.
-Dobry wybór.
-Wiem, kocham naleśniki- uśmiechnęłam się
-Nie wątpię- powiedział i przyszła ta kelnerka z naszymi zamówieniami, przede mną położyła talerz z naleśnikami, a przed Gregorem to samo
-Nie wierzę- spojrzałam na swój talerz i na jego- Nie miałam pojęcia, ze to zamówiłeś.- Uśmiechnął się i zaczęliśmy się zajadać pysznościami. Opowiadaliśmy sobie jak nam minęły te dwa dni. Gregor powiedział mi, że on głównie zamiast odpoczywać to jeszcze więcej trenował, siłownia i te sprawy. Jak ja bym chciała zobaczyć go bez koszulki. Na pewno ma super ciało, kaloryfer i te mięśnie. Nie wierzę, że o tym pomyślałam. Jestem głupia!
-Gregor! Gregor!- do restauracji weszło dwóch roześmianych skoczków, jeden z nich to Stefan, a drugi to chyba Thomas- Jak dobrze, że tu jesteś!- powiedział ten z jaśniejszymi włosami. Stanęli koło nas i śmiali się jeszcze bardziej- Cześć Laura- przywitali się ze mną, a ja się uśmiechnęłam
-Co się stało?- zapytał Gregor
-No bo- zaczął Stefan, ale próba powiedzenia czegoś w jego wykonaniu była niemożliwa, ponieważ momentalnie wybuchnął śmiechem. Przez nich mi i Gregorowi też zachciało się śmiać
-Manuel- powiedział Thomas i też się śmiał- bo on- kolejna fala śmiechu
-Chodź do naszego pokoju- powiedział ciemnowłosy- wszystko zrozumiesz
-Przepraszamy Laura- zwrócił się do mnie Thomas- Musimy go porwać- wskazał na Gregora i wyglądał przez chwile śmiertelnie poważnie, ale po chwili znowu stal się sobą. To znaczy wybuchnął śmiechem
-Za chwile przyjdę- powiedział do chłopaków, a oni wyszli

~~~~~~

-Przepraszam Cię za nich, nie wiem o co chodzi- uśmiechnąłem się lekko do dziewczyny
-Nie szkodzi, zresztą i tak miałam Ci powiedzieć, że jestem zmęczona- odwzajemniła uśmiech- Zawsze żegnamy sie pod moim pokojem- stwierdziłam
-Tak, też to zauważyłem- Dobranoc Laura
-Dobranoc Gregor- otworzyła drzwi, a ja udałem się do pokoju Krafta i Fettnera. Nie mam pojęcia co te głupki znowu wymyśliły, ale wolę sprawdzić. Wszedłem do pokoju, a tam siedzieli chłopaki i byli  w takich samych nastrojach co przed paru minut. Usiadłem koło Morgiego, spojrzałem na niego pytającym wzrokiem i czekałem aż ktoś mi wyjaśni co się właściwie stało. Jednak on nic nie mówił tylko się śmiał tak samo jak Stefan, spojrzałem na Loitzla, ten zrozumiał o co mi chodzi i odezwał się
-Wyszliśmy z hotelu i udaliśmy się w centrum miasta. Byliśmy w jakieś restauracji by zjeść coś.
-Poznaliśmy fajne dziewczyny, żałuj, że nie byłeś- wtrącił się Stefan, a Wolfgang spojrzał na niego wzrokiem zabójcy, on nie lubi jak ktoś mu przerywa
-Gregor nie będzie żałował, nie widzicie jak opiekuje się tą Laurą?- skomentował Morgi i poruszał dwuznacznie brwiami, za co dostał ode mnie kuksańca w bok. Opiekuje się tą Laurą, chyba go coś powaliło! To, że rozmawialiśmy ze sobą pare razy nie znaczy, że mi na niej zależy. Owszem lubię z nią rozmawiać, jak nie jest wredna, ale lubię rozmawiać z wieloma ludźmi
-Nooo- przyznał Stefan. Nie wierzę, że mu przytaknął. Debile
-Wydaje mi się, ze mieliście mi coś powiedzieć w związku z Manuelem, nieprawda?- starałem sie zmienić temat, wkurzali mnie już tymi głupimi tekstami, jak u dzieci w przedszkolu. Nie da się z nimi nawet przez chwilę porozmawiać normalnie
-Noooo- zaśmiał się Morgi- wiem, ze Ci sie podoba- szepnął mi na ucho- a ja przewróciłem teatralnie oczami, jak to ma w zwyczaju Laura. Podoba mi się? No chyba nie. Jest ładna, ale nic więcej. Niech sobie nie wyobraża nie wiadomo co
-Głupi jesteś- powiedziałem tylko, bo nie miałem siły na dalszą rozmowę na ten temat
-I te laski- powiedział Stefan- usiadły z nami przy stoliku, gadaliśmy i te sprawy
-A jak mieliśmy wracać- wtrącił się Loitzl
-Postanowiliśmy je odprowadzić- odezwał się po raz pierwszy Andreas
-I Manuel- cała czwórka wybuchnęła śmiechem, a Morgi starał się mówić- chciał popisać się- z łazienki wyszedł własnie wspomniany przed chwilą Fettner. Wyglądał jakby własnie wyszedł z pod prysznica i tak raczej było
-Co popisać?- powiedział z wyrzutem- chciałem im zaimponować
-To wcale nie znaczy to samo?- powiedział z ironią Stefan
-Nie, matole- odpowiedział jego współlokator
-Dobra, skończcie- uciszył ich Wolfi
-Jak Manuel chciał im zaimponować- Morgi specjalnie zaakcentował ostatnie słowo- to wpadł w ogromną zaspę- chłopaki zaczęli się śmiać, zresztą ja trochę też. Już to sobie wyobrażam, Manuel popisujący się przed dziewczynami, wpada w śnieg.- i one też się śmiały
-I powiedziały, że żałują, że nikt  tego nie nagrał- dodał Kraft
-To nie było fajne- odezwał się Fettner. Chłopaki opowiedzieli mi resztę historii oraz inne ciekawe rzeczy z ich wypadu. Słuchałem ich i co jakiś czas śmialiśmy się... Czy ja już mówiłem, że kocham tych chłopaków? Kocham- chodzi mi tak po przyjacielsku, oczywiście.


***


Czeeeeść! ;*
Rozdział zaplanowałam sobie, że dodam wczoraj, ale jak na złość akurat przez cały dzień nie miałam dostępu do internetu ;c Dlatego przepraszam Was bardzo, ale zapraszam do czytania i komentowania ;d

Już jutro zaczyna sie weekend w Planicy, przygotowane na emocje? xd
To będę już ostatnie zawody, tak bardzo mi przykro ;< Tyle będzie trzeba czekać... ;x

I jutro pierwszy dzień wiosny, DZIEŃ WAGAROWICZA! Macie jakieś plany? :D

Pozdrawiam! ♥

6 komentarzy:

  1. Przepraszam, że dopiero teraz, ale właściwie to na nic nie mam czasu, więc sama nie wiem jak znalazłam chwilkę, by tutaj wpaść. No cóż, grunt, że się udało :D
    Rozdział bardzo przyjemny. Haha.. rozwaliła mnie tutaj Gloria XD Najpierw się złości i obraża na Gregora o taką błahostkę, jaką jest położenie walizek akurat w takim miejscu, a później kiedy wyjeżdżał ot tak go przytuliła i powiedziała, że go kocha. No prawdziwe rodzeństwo! XD
    Ooo.. Thomas podkochiwał się w siostrze Schlierenzauera? No, no. Mogłabyś rozwinąć ten wątek, bo na pewno byłoby ciekawie :-)
    Laura i Schlieri zamówili to samo w stołówce. Przypadeg? Nie sondze XD I to co mówili o niej chłopaki już w pokoju. Chyba naprawdę Laura zaczyna podobać się Gregorkowi, tak jak i on jej ... ale narazie to jeszcze nic poważnego. Mam nadzieję, że z czasem się to zmieni. A, no i wyjście chłopaków n miasto, hahaha. Manuel jak zawsze coś odwali!

    Zapraszam na nowy rozdział do mnie :
    http://another-story-about-ski-jumping.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo , czekałam na ten rozdział i w końcu jest ! ♥
    Gregor , tak walizki się nie stawia , pamiętaj :D
    Jak to Oni się sobie nie podobają ? O.o Podobają , podobają xd
    Hahaha , padłam " Morgi kiedyś mi powiedział, że podkochiwał się w mojej siostrze. Moja reakcja: fuj " haha Gregor cały Ty !
    Chłopaki i dziewczyny i popisujący się Manuel :D
    Taak , szkoda , ja już nie będę miała co oglądać w telewizji :c Jeszcze tylko jutro i konie sezonu , ale będą letnie <33 Gregorek wczoraj trzeci ^.^ a dzisiaj Austria 1 ! *.*
    Czekam na następny :3
    Zapraszam również do siebie - http://przepraszam-ale-to-nic-nie-zmieni.blogspot.com/
    Buziaczki :**

    Ps. Wiem , moje komentarze nie są takie dłuugie i fajne jak Twoje , ale ja nie mam tego talentu co Ty ♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do Libster Award szczegóły u mnie na blogu http://przepraszam-ale-to-nic-nie-zmieni.blogspot.com :*)

      Usuń
  3. Jejciu jakie to cudne <3
    hahaha biedny Fetti :D
    Rozdział wspaniały no xd
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    Ściskam mocno ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. z tego co pamiętam czytałaś moje opowiadanie, dodałam dzisiaj dodatek http://why-dont-they-stay-young.blogspot.com/2014/04/dodatek.html byłabym wdzięczna za pozostawiony komentarz + wesołych świąt! ;)

    OdpowiedzUsuń